środa, 9 lipca 2008

Dzien 2

Tia... Udalo sie! rower bez problemu pojechal ze mna i na dodatek nie musialem nic doplacac:) Mimo iz bylem strasznie nie wyspany po 3 dniach ciaglego imprezowania nie udalo mi sie pospac za bardzo w autobusie. Rano obudzilem sie juz niedaleko rygi, niestety byla paskudna pogoda. troche kropilo i bylo strasznie zimno. Po godzince czekania wsiadlem do kolejnego autobusu i zaczelo sie poprawiac. wyszlo sloneczko:) PO drodze zatrzymala nas policja i niestety wlepili naszemu kierowcy mandat za za krotką przerwe. Nawet rozumialem o co chodzi! Tallin przywital mnie sloneczkiem. Szybko rozpakowalem rower i zmontowalem i ruszylem szukac noclegu. z pomoca polskiej przewodniczki udalo sie znalezc. Pozwiedzalem miasto polenilem sie i jestem w hostelu i pisze. jak sie uda to posciagam zdjecia! Tallin jest bardzo piekny nastepnym razem bede mogl go komus pokazac:) ceny niestety sa wyzsze niz w polsce ale w koncu to stolica. Jutro mam zamiar dojechac do hapssalu czyli jakies 120km. Z tamtad juz tylko 8 km do portu, z ktorego odchodzi prom na Hiumę. Ale o tym jak mi poszlo postaram sie napisac jutro:)

Brak komentarzy: